Wakacje w Rodellarze Darii Brylovej

3 tygodniowy wyjazd do Rodellaru był dla mnie prawdziwą lekcją pokory – przez prawie cały wyjazd czułam się bardzo słabo. Czy to była kwestia błędu podczas przygotowań (bardzo dużo czasu poświęciłam pracy nad wytrzymałością, w rzeczywistości na długich rodellarowych klasykach zwyczajnie brakowało mi siły) czy upałów, czy krótkiego czasu pobytu – dalej pozostaje dla mnie zagadką 🙂

W momentach gdy nie jesteśmy w stanie spełnić własnych oczekiwań (bo na spełnianie oczekiwania innych szkoda czasu) najtrudniej jest nie załamać się i pamiętać że wspinanie to tylko wspinanie i nie tylko wokół niego kręci się życie:)

… pomijając aspekt psychologiczny, dopiero 6 dni przed końcem wyjazdu, przechodząc górnego cruxa na swojej pierwszej 8b+ poczułam, że się naprawdę wspinam, a nie zmuszam do walki o każdy ruch.

Rodellar – rzecz jasna- pokochałam całym sercem, niewątpliwie wrócę tam jak tylko będzie możliwość. Jest to miejsce do którego marzyłam pojechać od dłuższego czasu i się ogromnie cieszę, że wakacje, których tak potrzebowałam spędziłam dokładnie w tutaj 🙂

Poniżej lista moich przejść:

– Ixea 8b+
– Montserrat 8a/a+ (3 pr.)
– A crabita 8a (4 pr.)
– El corredor de la Muerte 8a (2 pr.)
– Gracias Fina 7c+/8a (1 pr.)
– Akallare 7c+ onsight
– 4x 7c+ RP

Ogromne podziękowanie dla wspaniałej ekipy, dla moich sponsorów oraz wszystkich, którzy mnie wspierają i dopingują oraz Michal Grzyb za świetną fotkę z Gracias Fina 7c+/8a 🙂

fot. Michal Grzyb
fot. Michal Grzyb