Mam 12 lat, a wspinam się od 7-go roku życia. Uwielbiam wspinanie, bo żaden inny sport nie daje tyle radości i takiego poczucia wolności. Każda trudna droga w skale jest pojedynkiem z samym sobą i ze swoimi słabościami - pokonywanie ich jest najwspanialszym uczuciem.
W wieku 10 lat zrobiłem swoje pierwsze VI.5 - "Chińskiego Maharadżę", w wieku 11 lat swoje pierwsze 8a - "La sombra del viento", a dwa tygodnie po skończeniu 12 lat, pierwsze VI.6 - "Krucjatę Trzeźwości". Bardzo chciałbym utrzymać takie tempo.
W tym roku koncentruję się na wspinaniu w skałach, rezygnując ze startów w zawodach. Za moje przygotowanie i treningi odpowiadają trener Janek Sokołowski i mój najlepszy przyrząd asekuracyjny - tata.
Moim ulubionym rejonem jest przecudowna Jura Północna i Margalef. Najbardziej lubię długie, lekko przewieszone drogi po urzeźbionej skale, bo ze względu na skromny wzrost często muszę wymyślać swoje własne patenty i używać chwytów pośrednich, które dla innych są zaledwie słabymi stopniami.
W wieku 10 lat zrobiłem swoje pierwsze VI.5 - "Chińskiego Maharadżę", w wieku 11 lat swoje pierwsze 8a - "La sombra del viento", a dwa tygodnie po skończeniu 12 lat, pierwsze VI.6 - "Krucjatę Trzeźwości". Bardzo chciałbym utrzymać takie tempo.
W tym roku koncentruję się na wspinaniu w skałach, rezygnując ze startów w zawodach. Za moje przygotowanie i treningi odpowiadają trener Janek Sokołowski i mój najlepszy przyrząd asekuracyjny - tata.
Moim ulubionym rejonem jest przecudowna Jura Północna i Margalef. Najbardziej lubię długie, lekko przewieszone drogi po urzeźbionej skale, bo ze względu na skromny wzrost często muszę wymyślać swoje własne patenty i używać chwytów pośrednich, które dla innych są zaledwie słabymi stopniami.