W poniższym wpisie chciałabym się podzielić swoją opinią na temat modelu Django.
Oto jak prezentują się te buty:
Dla miłośniczek (i miłośników) wspinaczkowego splendoru, a jestem jedną z nich, buty te dostępne są w kolorze jaskrawo różowym. Pozostali mogą cieszyć się kolorem pomarańczowym.
Z powyższej charakterystyki wynika, że model Django może być wykorzystywany we wszystkich formacjach i dyscyplinach. Posiada dosyć mocno wygiętą podeszwę z gumą DAYTONA 4mm i jest lekko asymetryczny, co czyni go modelem nienajlepszym dla osób początkujących. Waga butów, to niecałe pół kilograma.
Moja przygoda z modelem Django przypadła na okres, gdy zaczęłam odwiedzać Jaskinię Mamutową, w której udało mi się poprowadzić takie klasyki jak:
-Chomeni VI.6
-Taniec Pająka VI.5+/6
-Taniec Pająka Wprost VI.5+
-Chłosta VI.5
Każdy wspinacz, który chociaż raz wspinał się w Jaskini, potwierdzi, jak ważne jest tam precyzyjne haczenie pięt. Potrójna rzepa w moich Django sprawia, że but bardzo mocno trzyma stopę, co czyni haczenie pięty bardzo komfortowym.
Jeżeli chodzi o bardziej pionowe ściany, Django są również rewelacyjne. Dzięki średniej twardości, buty świetnie spisują się na krawądkach i małych stopniach. Również bardzo dobrze radzą sobie ze stawaniem na tarcie.
Niestety, zaokrąglony czubek nie do końca sprawdza się na małych dziurkach.
Kiedy mam zawody na ścianie, najcześciej zabieram te buty ze sobą . Ze względu na bardzo dobre właściwości tarciowe ufam im na wszelkich paczkach, oblakach i w zacięciach.
Podsumowując, polecam ten model dla zaawansowanych wspinaczy, którzy często mają do czynienia z haczeniem pięt oraz wspinaniem po małych i tarciowych stopniach.
Dziękuję za uwagę i życzę udanego sezonu w skałkach lub na ścianie:)
May the Force be with you 🙂
Buty można kupić tutaj.